Rzym tonie w kwiatach

To się normalnie nie zdarza! No bo kto by uwierzył, że w drugiej połowie maja w Rzymie trzeba nosić kurtkę, długie spodnie – a o sandałach należy zapomnieć. Jest po prostu chłodno. Kiedy porównuję pogodę włoską i polską to nie mogę uwierzyć, że w Polsce jest cieplej. Ta swego rodzaju anomalia ma swoje uzasadnienie. Trzęsienie ziemi, które miało miejsce tydzień temu na północy Włoch spowodowało kilkudniowe deszcze. Nikt nie był z tego zadowolony – no może poza sprzedawcami parasoli no i … kwiatami. Zwykle w tej porze jest tu sucho i kwiaty można oglądać tylko w donicach – o ile właściciele tych donic dbają o nie. Reszta jest sucha jak pieprz i o kolorowych żywych dekoracjach należy zapomnieć. Dzięki deszczom spacerując po parkach, skwerach i ogrodach można podziwiać zieleń i piękne kwiaty. Popatrzcie Państwo na fotografie.