Skrzynka pełna prawdziwków, misy pełne papryki, orzechów, olbrzymie szklane naczynia z oliwą, bukiety karczochów. Gdzie jesteśmy? To niespodzianka. Jeśli nie zna się Rzymu można by pomyśleć, że to musi być targ warzywny. Nic podobnego. Jest – proszę Państwa – taka uliczka w Wiecznym Mieście, którędy uwielebiam chodzić. Jest tak wąska, że nie mogą tam jeździć samochody, po obydwu stronach uliczki są restauracje. Maleńkie, z kilkoma stolikami i przepyszną kuchnią. Właściciele tych mikroskopijnych restauracji chwalą się swoją kuchnią i tym, co najchętniej podają swym gościom. Ustawiają więc na zewnątrz kosze świeżych warzyw, grzybów, ziół, owoców. Nikt nie ma wątpliwości, że wszystko jest świeże i przepyszne. Jeśli Państwo zechcecie wybrać się do Rzymu – warto tam zaplanować kolację. Serdecznie polecam!