W Rzymie żar bucha z nieba. Za kilka dni rozpoczną się rzymskie wakacje. Co jak co ale Włosi nie żałują pieniędzy na podróże. Kto żyw ucieka w góry lub nad morze. Chętni do zwiedzania są tylko turyści. Kto dalby się przekonać, żeby o tej porze, gdy temperatura sięga zenitu stać przez 2 godziny w kolejce do bazyliki. Plac św. Piotra jednak nie świeci pustkami. Wytrwali ustawiają się w kilometrowych kolejkach i czekają cierpliwie, aby najpierw przejść przez kontrole metal detektorem, a później rzez kontrole odzieży. Niestety wcześniej żadne informacje nie podają, że obowiązuje odpowiedni strój a wiec spódnica minimum do kolan, spodnie też tej długości, przykryte ramiona i dopiero w takim przyzwoitym odzieniu można wejść do upragnionej i wyczekiwanej bazyliki. Inaczej czekanie okaże się porażką. Uprzedzam, że do bazyliki nie wnosimy plecaków, a także ostrych narzędzi, bo przed wejściem będziemy musieli pożegnać się na zawsze z ulubionym scyzorykiem.