Parasolki, parasolki

Parasolki, drodzy Państwo, wszystkim kojarzą się z deszczem. A przynajmniej w Polsce i zapewne w krajach, gdzie jest zwyczajna pogoda. Ale w Rzymie parasole są potrzebne najczęściej, by osłonić się od piorunującego upału. Zapewne zabawnie wygląda Rzym z lotu ptaka – pełen kolorowych parasolek. Gdy stoimy w kolejce z turystami by wejść do Bazyliki – wszyscy narzekają, że jest tak gorąco i radzą sobie jak umieją, by ulżyć ciału w tej spiekocie. Najlepsze pomysły mają oczywiście młodzi ludzie. Cudnie na nich patrzeć, jak w fontannie dokazują. Oczywiście nie mają zamiaru już potem zwiedzać, jednak patrząc na tak piękne dziewczyny w bikini to nawet Michał Anioł by się nie obraził, że współczesne modelki bardziej cieszą oko niż jego dzieła. Zatem Kochani Państwo, zapraszam wytrwałych do zwiedzania Rzymu i w lipcu i w sierpniu – jednak polecam nieco późniejsze miesiące. Wówczas pogoda jest podobna do letnich polskich dni i łatwiej przemierzać cudnymi uliczkami Wiecznego Miasta.