Jak zwykle przed świętami Bożego Narodzenia korki na ulicach i nerwowy klimat. Udziela on się szczególnie tym, którzy w ostatniej chwili pędzą do sklepów, by kupić prezenty.Na ulicach rzęsiście oświetlonych rozpętało się szaleństwo zakupów. Roi się od turystów, gapiów i tych gorączkowo poszukujących czegoś wyjątkowego. W centrum gęsto jest od ludzi a na wystawach aż kipi od złota. Na via del Babbuino miedzianozłote ramy z wyrafinowanymi dekorami okalają luksusowe kreacje wieczorowe tuż obok brylanty w Tiffani ślinią aż mrużę oczy, a na via Condotti na wystawie Prada prężą się metalowe złote tygrysy strzegące torebek po 21 tys euro. Dookoła pełno gapiów a w sklepach pusto! A i pod sklepami nie widać kolejki. Klienci jakby bardziej zdyscyplinowani a może to kryzys wiec rzymianie trzymają się tego, co zaplanowali i na co pozwala rozsądek. Nie rzucają się więc na luksusowe zegarki czy wysadzane brylantami kolie. Sukcesem w tym roku są małe ozdoby typu urocze pełne wdzięku laleczki stworzone na każdą okazje i dla każdej klientki. Są bambole ubrane w piękne kreacje z perłami, piórami w firmowe suknie i stworzone na wiele okazji. Taki naszyjnik – prezencik z zabawną laleczką sprawi radość każdej dziewczynie! Ja już taką dostałam i przyznaję, że sprawił mi ogromną przyjemność.