Jeśli zatęsknisz w Rzymie zaspokojem – to po całodziennym spacerze warto iść do ogrodu pomarańczowego. Najlepiej pod wieczór, gdy księżyc jest prawie w pełni. Wówczas idąc alejką wśród pomarańczowego gaju można dojść do tarasu. Na wzgórzu z tarasuw ogrodzie widać piękną panoramę widać cale miasto przecięte Tybrem. Na tle granatowego nieba rysują się perłowe kopuły nad bazyliką i kościołami a na sąsiednich wzgórzach widać ruiny cesarskich pałaców i charakterystyczne sylwetki włoskich pinii, a u stóp wzgórza w nurtach wijącego się Tybru odbijają się światła miasta. Nie ma tu tłoku zgiełku i hałasu. Spacerując uliczkami wysadzanymi drzewami po najbardziej eleganckiej dzielnicy z luksusowymi willami i ogrodami, i starymi kościołami. Można dojść do zgrabnego placu zaprojektowanego przez Piranessiego. Otoczony wysokimi murami klasztorów przyciąga uwagę kolejka, która ustawia się przed dużą bramą. Każdy turysta przykłada oko do mosiężnego kutego zamka czyli dziurki do klucza. Jedyny sposób na podglądanie tajemnicy skrytej po drugiej stronie olbrzymiej bramy jako że brama jest zawsze zamknięta.