Uwielbiam spacerować grudniową porą po centrum Rzymu. Każdego roku to miasto mnie zadziwia. Gdy zbliżają się święta Bożego Narodzenia jak grzyby po deszczu pojawiają się tu coraz to nowe dekoracje świąteczne. Najpiękniejsze są oczywiście iluminacje świetlne. Mimo, że jestem plastyczką i moją wyobraźnię trudno zaskoczyć to Rzymowi się to każdego roku udaje. Olbrzymie konstrukcje świetlne nie tylko dekorują miasto ale tworzą nową przestrzeń. Wspaniale jest rozpocząć spacer popołudniową porą, gdy jeszcze światło dzienne dominuje i nie wiedzieć kiedy zaczyna się miasto przeobrażać w inną jakąś bajkową scenerię. Nie wiem wówczas czy jestem w krainie Alicji czy może w świecie księżniczek, ale przeniesienie w inną przestrzeń jest bezwarunkowe. Zapraszam wszystkich do Rzymu właśnie w takiej porze, wrażenie niepowtarzane i wyjątkowe.