Kilka dni temu oglądałam w polskiej telewizji relację z wypadku, w którym chłopiec został uratowany przez psa. Dlatego z dużą uwagą wzięłam udział w akcji włoskich ratowników, którzy pracują z psami. Okazuje się, że niemal każdy pies – i ten rasowy i ten „wielorasowy” może zostać przeszkolony i móc współpracować w akcjach. Podstawowym warunkiem jest chęć kontaktu zwierzęcia z człowiekiem. W akcjach ratowniczych człowiek i pies stanowią doskonały team. Doskonały narząd węchu powoduje, że psy są nieocenione w poszukiwaniach. Potrafią znaleźć osobę poszukiwaną po tropach zostawionych nawet kilka dni wcześniej. Oczywiście do takiego przyuczenia potrzeba fachowców. Ja mojego psa nie potrafię niczego nauczyć. Mój mąż twierdzi, że nasz bokser mimo wieloletniej przyjaźni rzuciłby nas bez wahania idąc za pętem kiełbasy. A i tak go kocham. Kiedyś zastanawiałam się dlaczego tak jest. Dziś już wiem – ilekroć otwieram drzwi do mieszkania – nasz pies cieszy się z mego powrotu najbardziej!