Nie do wiary, że już połowa listopada. Niedzielny poranek wita mnie promykami słońca. Wstaję wcześnie, bo przede mną ciekawe zwiedzanie. Tym razem to ja będę w roli turystki. Umówiłam się z archeologiem na wejście do piwnic w Kolosseum. Kilka dni temu otwarto podziemia i niełatwo się tu dostać. Jestem ogromnie ciekawa, gdzie zaczynała się historia miejsca związanego z krwawymi igrzyskami na arenie. Dwa piętra niżej pod powierzchnią sceny odbywał się ogromny ruch. Transport zwierząt, dekoracji i sprzętu potrzebnego do igrzysk, być może ostatnia wieczerza gladiatorów – jednym słowem ruch jak w Rzymie. Wszystko to prawie 2 tysiące lat temu, kiedy oświetlano podziemne pomieszczenia pochodniami (stąd liczne pożary) a poruszanie się na tych wąskich trasach było igraniem ze śmiercią. Na arenie walczyli gladiatorzy a w podziemiach w pocie czoła pracowało wielu ludzi, od których poniekąd zależał sukces widowiska. Ale o tym będę już opowiadać moim turystom. Na scenie kończyli swój żywot gladiatorzy, którzy mieli pecha w walce. Wyobrażam sobie, jak tutaj musiało być przed wiekami, kiedy Kolosseum zapełniało się Rzymianami i słychać było odgłosy walk i ryk ranionych zwierząt.
Jestem na korytarzu najwyższego piętra w Kolosseum, które swoją wielkością i wspaniałością przewyższało wszystkie ówczesne amfiteatry. Stąd kiedyś rozpościerał się wspaniały widok na Palatyn. Tam mieszkali cesarze a ich pałace uważane były za cud świata. Teraz przede mną rozpościera się jedynie widok ruin po świątyni Romy i Venus. Pozostały tylko nisza i kikuty kolumn z dawnego pronaosu. A hen po lewej stronie najstarszy Łuk Vespasiana i Tytusa i tam w dolinie miejsce, gdzie biło serce Imperium to Forum Romanum. Teraz spacerując w korytarzach Kolosseum, gdzie kiedyś na najwyższych piętrach panował chaos: kobiety, dzieci i mężczyźni z niższych sfer mieszali się w tłumie i z tej wysokości oglądali igrzyska na arenie. Patrycjusze, ekwici, adwokaci i senatorzy mieli swoje loże na niższych piętrach. Tu panował porządek. W czasach potęgi Imperium Rzymskiego widać tu było przepych: ściany ozdabiały marmury sprowadzane z całego świata, w zacienionych korytarzach były fontanny, caupony i wiele pięknych ozdób z metalu, po którym pozostało do dziś widoczne tylko to okucie. Pomimo zagubionych już dziś wspaniałości Kolosseum zachowało swoje dostojeństwo i wielkość po minionych czasach.