Rzym jest jednym z tych miast, których uroda rośnie wraz z upływającym dniem i potęguje się nocą. Iluminacje świetlne, lampy, reklamy powodują, że miasto staje się baśniową krainą. Zwiedzanie Rzymu nocą nie przypomina dziennych marszów. Wymagających turystów namawiam na zwiedzanie Rzymu właśnie nocą. Pierwszym zaskoczeniem są kolory, które zmieniają się jak w kalejdoskopie. Najpierw złoto i ugier znikają powoli w delikatnym welonie błękitu. Nawet nie wiadomo kiedy zmienia się światło Wiecznego Miasta. Na tle ultramarynowego nieba pojawiają się ostre rysy perłowej kopuły nad bazyliką Świętego Piotra. W oddali na wzgórzu Gianicolo smukłe i piękne pinie pysznią się swoimi gibkimi kształtami. Nad Tybrem rytmicznie powtarzające się białe mosty zapraszają na romantyczny spacer. Tutaj z dala od zgiełku dominuje cylindryczna sylwetka Zamku Świętego Anioła. Po przeciwnej stronie rzeki zaczyna się ruch. Na placu Navona kłębi się od turystów a pod fontanną di Trevi pyszne lody to raj dla łakomczucha. Jeszcze plac Wenecki i Kolosseum i Kapitol, z którego opowiadam o historii sprzed 2000 lat a później to już tylko dobra pizza i kieliszek zimnego wina wyciszy i ochłodzi nasze emocje po Roma by night.