W kwietniu została otwarta w Rzymie wystawa poświęcona Neronowi. W Koloseum, na Forum Romanum i Palatynie można oglądać eksponaty, które przyprawiają o zawrót głowy. Rzym ówczesny był zupełnie innym miastem przed pożarem i trzeba wszystkim wiedzieć, że za Nerona kompletnie zmienił swoje oblicze. To nie ulega wątpliwości. Rzym w I wieku to światowe centrum sztuki. Neron miał własną wizję swojego cesarskiego miasta i do dyspozycji zdolnych inżynierów, architektów, malarzy, rzeźbiarzy i całą szkolę sztukaterii. Bycie cesarzem pozwoliło mu budować złocone domy, stawiać posagi, ściągać kolorowe marmury i drogie barwniki, masę perłową i kość słoniową. Ten kaprys miał być symbolem jego władzy, która – jak wiemy – zakończyła się żałośnie. .Jednak nie o tym chcę pisać. Wystawę trzeba zobaczyć bo otwarto wiele do tej pory niedostępnych galerii i pomieszczeń z epoki tego cesarza. Na przykład fragment Kryptoportyku na Palatynie oraz wiele cennych antycznych zabytków proweniencji z Domus Aurea. Przetrwały do naszych czasów wykonane kiedyś na zlecenie posagi i pomniki sławiące tamtą epokę tworzą dziś żywy portret antycznego Rzymu. Na wystawie przedstawiono też obrazy z zupełnie innej epoki. To też historia tragiczna bo męczeńskiej śmierci wielu chrześcijan. Tu warto zatrzymać się przed obrazem polskiego art. malarza H. Siemiradzkiego, „Przyszłe ofiary Koloseum” czyli życie Chrześcijan Lux in tenebris, w czasach okrutnego Nerona.
Polecam gorąco tę wystawę, która potrwa do końca września.